,,Aviators,, Futbol Amerykański- pierwszy mój mecz na żywo....i nie tylko mój :)

Jestę kibicę.... tak śmiało od dzisiaj po 6 godź. kobicowanie mogę na siebie mówić :)

Wszystko zaczęło się rok temu podczas pikniku rodzinnego w przedszkolu u Czarka. Wtedyto też przyszli gracze z Mieleckiej drużyny futbolu amerykańskiego KFA ,,Aviators,, Mielec. Juz wtedy pomyslalam ,,łał to jest cos,,!!!! Nie jakas tam piłka nożna tylko cos innego.

Po roku wśród graczy jest mój syn Olgierd:) Wtedy tak jak i teraz nie miałam pojęcia o co w tym chodzi, ale nie ważne.....grunt że nadal mi sie podoba. A nie...przepraszam! Po dzisiejszych meczach jestem ciut bardziej obeznana i wiem że można kopać pilkea nie tylko rzucać i że trzeba z nią szybko uciekac przed przeciwną drużyną. Taki wlasnie ze mnie kibic-sribic. Ale czy to wazne?! Najważniejsze jest to żeby NASI wygrali.

A serio, to strasznie sie bałam o chłopaków. Najbardziej o Olgierda, ale to chyba normalne bo jestem jego mamą.

Dzieki Ci Boże za piękną pogode i za wesołych kibicow na trybunkach. Kibicowaliśmy calą rodziną, Wiki byla dzielna, a Czaro gral w piłkę z Marcelkiem.

Dzisiejsza drużyna naszych juniorów to  Flying Bears czyli połączenie drużyn AVIATORS Mielec i Przemyśl Bears.
Mój ulubiony gracz, mam nadzieje ze mnie nie zabije za to zdjęcie >3

Wprawdzie pierwszy mecz przegrali, ale w drugim pokazali jak się gra i kto tu jest szefem

Za miesiąc też macie dac z siebie wszystko-tym razem na wyjeździe do Tych :)

GRATULACJE CHŁOPAKI!!!