Od kilku lat marzyłam aby zmienić nasz zwykły szary taras w coś fajnego. W miejsce gdzie będzie się chciało siedzieć, wypoczywać i imprezować.
Po ok. 2 tygodniach pracy mam to czego pragnełam <3
Tak wydlądał taras przed remontem :)
Dzieki moim pomysłom, pomocy taty i synow taras diametralnie znienił swój wygląd.
Ale po kolei......
Trzeba było naprawić sufit....przemalować meble.
Do malowania mebli użylam farb i wosku Annie Sloan....najlepsze pod słońcem :)
Nie mając pojęcia jak sie używa tych farb to o porady ciagle pytałam Madzie i Klaudie.
...dziękuje za cenne rady
Farby zakupilam przez fb u Madzi w EmStylemkk
Malowanie wszystkiech mebli należało do mnie...ale to była łatwizna, wystarczyło je tylko przetrzeć rozpuszczalnikiem. Bez tarcia i drapania juz po pierwszej warstriw farby były białe.
...wiadomo, tam gdzie calkiem odpryskiwała farba należaloją wygładzić.
No to do malowania :)
Po dwukrotnym pomalowaniu, naszło mnie żeby je nna kantach poprzecierać.
No i uzyskałam taki efekt.
Dziadziu znalazł czas i na zabawe z Wiką <3
Moja wspaniała załoga <3 są najlepsi !!!
Stary brzydki kuchenny naroznik.
Przemalowałam i obiłam szarym materiałem.
Kolorowo nam....
Ozdoby od Judytki Białkowskiej <3
Ten jaśniejszy kawałeczek w środku jest przed woskowaniem.
Fotele które dostałam od Gosi tez dostały nowe życie :)
Przemalowalam, wymieniłam gąbke i zostały obszyte.
Przemalowałam też fotele które znalazłam na strychu.
Dokupiłam trochę zieleni.....
A to już efekt końcowy <3
W nocy dzieci też chciały siedzieć z nami...rozłozylam im namiot szyty u nas w pracowni Talizman....a TU ich więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz